10 tygodni na obozie w Pensylwanii zleciało mi błyskawicznie. Miałam super ekipę przyjaciół, z którymi kontakt utrzymuję do tej pory. Po zakończeniu tygodni pracy ruszyliśmy na lotnisko, a stamtąd polecieliśmy prosto do Los Angeles, które było pierwszym przystankiem naszego roadtripa! Plaża w Malibu, Hollywood Hills i zachody słońca w LA na zawsze będą jednym z moich ulubionych wspomnień.
Z LA udaliśmy się do Las Vegas, a stamtąd na objazdówkę po parkach narodowych i mniejszych miejscowościach zachodniego wybrzeża. Różnorodność przyrody i zmieniający się krajobraz podczas podróży autem po amerykańskich drogach to widoki, które robią jeszcze większe wrażenie na żywo niż na zdjęciach! Po odwiedzeniu zapierającej dech w piersiach przyrody udaliśmy się do San Francisco, które, mimo że słynie z nie najlepszej pogody, zaskoczyło nas słońcem i przejrzystym niebem. Golden Gate, Painted Ladies, urocze kawiarnie i charakterystyczna dla SF zabudowa sprawiły, że to miasto bardzo mnie zauroczyło i marzę o odwiedzeniu go jeszcze raz! Z SF do LA przejechaliśmy kultową Pacific Coast Highway, zachwycając się widokami oceanu. Stamtąd polecieliśmy już prosto do Nowego Jorku, aby tam spędzić nasze ostatnie 5 dni w Stanach. NY spełnił moje oczekiwania, a nawet je przerósł. Zakochałam się w jedzeniu bajgli na śniadanie na kocu w Central Parku i obserwowaniu Nowojorczyków spacerujących ulicami miasta.
Wyjazd do Stanów był niesamowitą przygodą, a decyzja, aby wyjechać na program, to jedna z najlepszych decyzji mojego życia! Wierzę, że jeszcze będę mogła tam wrócić i odkryć jeszcze więcej miejsc w tym różnorodnym i niezwykle ciekawym kraju!
~ Natalia Jarosz