Jak co roku miałem dylemat: w jaki sposób i gdzie spędzić wakacje aby połączyć przyjemne z pożytecznym? Przemierzając uczelniane korytarze zauważyłem plakat "CAMP AMERICA".
Zawsze chciałam zobaczyć Amerykę. Ubiegłego lata dzięki Camp America udało mi się przemienić moje marzenie w rzeczywistość. Ostatnie studenckie wakacje spędziłam pracując i zwiedzając wschodnie Stany Zjednoczone. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, że załatwienie wyjazdu będzie aż tak proste!
Cześć! Jestem Ania z Poznania;-). Studiuję finanse i bankowość na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu i uwielbiam aktywny tryb życia. Mam żyłkę podróżnika i ciekawość świata.
Jeżeli podobają Ci się amerykańskie filmy i pragniesz odczuć ten kraj na własnej skórze, to znaczy, że trafiłeś w odpowiednie miejsce.:). Właśnie dzięki Camp America mogłam się przekonać, jacy są Amerykanie, zwiedzić kilka fantastycznych miejsc i mieć najlepsze wakacje w życiu!
Ostatni raz w Stanach Zjednoczonych byłem w wakacje 2003 roku. Pracowałem przez 9 tygodni na prywatnym campie w okolicach Filadelfii jako Campower. Moje zajęcia określone były jako "general maintenance", tzn. odpowiedzialny byłem za sprawność techniczną obozu...
Przed wyjazdem z Camp America do USA zwiedziłam wiele miejsc w Europie. Swoje studenckie wakacje zawsze spędzałam częściowo na pracy i na europejskich podróżach. O Camp America dowiedziałam się od mojego przyjaciela, który opowiedział mi o swoich przygodach w USA i pokazał album pełen wspaniałych fotografii.
Cześć, nazywam się Mateusz i opowiem Ci moją historię. Wszystko zaczęło się w październiku 2005. To był czas, kiedy pierwszy raz usłyszałem o Camp America - i szczerze mówiąc nie byłem zainteresowany.
Ideę wyjazdów do USA z Camp America poznałem już przed wieloma laty. Z programu korzystał mój starszy brat - aż pięć razy! Wyjeżdżał on zawsze tuż po zdanych egzaminach i wracał na jesieni. Pamiętam, że zawsze z utęsknieniem czekałem na jego powrót i opowieści z "Nowego Świata".
Moja przygoda z Camp America zaczęła się na pierwszym roku studiów. O programie powiedziała mi znajoma z akademika - uczestniczka programu z poprzedniego roku. Pragnęłam zwiedzać świat i poznawać ludzi, a stany Zjednoczone darzyłam szczególnym zainteresowaniem i sympatią...
Tak naprawdę nie chciałam spędzać wakacji w Stanach... Owszem, chciałam gdzieś wyjechać, ale myślałam raczej o Anglii, Norwegii czy Niemczech. Na wyjazd do USA namówił mnie mój brat i za to będę mu dozgonnie wdzięczna!
Pamiętam doskonale swój pierwszy wyjazd do USA, rozmowę z konsultantem, pierwszą kopertę z informacją o zakwalifikowaniu się do programu Camp America i to niecierpliwe czekanie na dzień wyjazdu. Lot przez Atlantyk trwał ponad 8 godzin, ale dzięki szalenie sympatycznym stewardessom, roznoszonym przez nie smakołykom i rozrywce telewizyjnej od razu pokochałem ten środek transportu.
Wszystko zaczęło się, jak to zwykle bywa, od przypadku. Idąc korytarzami uczelni, przeczytałam plakat, według którego mogłam przeżyć „wakacje, które zmienią moje życie”. Zaintrygowana, poszłam na spotkanie informacyjne...