scroll

Ten wyjazd rozpoczął nowy rozdział!

Camp to życie, które wybierasz i które pozostaje z tobą do końca. Uczy cię bycia sobą, ale też daje ci przestrzeń do stawania się zupełnie innym człowiekiem - bardziej pewnym siebie, pełnym energii, bogatszym w nowe doświadczenia, bardziej wyrozumiałym, empatycznym, ambitnym i ciekawym świata. Zrozumiałem, że nic nie przygotuje cię do życia tak jak samo życie.

„23 lutego 2023 roku kończę 20 lat i staję na rozdrożu: kończę w tym roku szkołę i zastanawiam się, co tak naprawdę chcę robić w życiu. Nie mam pojęcia.”

Pomijając historię o aplikacji i początkowym strachu przed pierwszym interview, które okazało się pełne uśmiechu i dobrego humoru, wszystko, co wydarzyło się przez ostatnie dwie dekady, sprowadza się do tego konkretnego momentu: wyjazdu do Stanów Zjednoczonych.

Nie ukrywam, jestem ciągle dzieckiem i takim właśnie chcę pozostać – ciekawym świata, otwartym na niego, odważnym i pewnym siebie (bo dlaczego nie?).

To był mój moment, aby rozpocząć nowy rozdział.

Wyjazd na camp to jak skok na głęboką wodę (ja jestem morsem, więc nawet zimna woda mnie nie przeraża!). Nie miałem pojęcia, co na mnie tam czekało, ponieważ nigdy wcześniej nie miałem okazji doświadczyć czegoś takiego, choć na swoim koncie mam już wiele innych przygód. Już pierwsza chwila w samolocie i kontakt z lotniskiem w New Jersey przekonały mnie, że to jest dokładnie to, czego potrzebowałem.

Nie byłem pewny, czy mój angielski będzie wystarczający. Pomimo że używam go od kilku lat, nadal czuję pewną niepewność. Pojawiło się pytanie: „Czy moje poczucie pewności siebie i umiejętności komunikacji poprowadzą mnie we właściwym kierunku?” Miałem wiele pytań, ale jeszcze więcej ekscytacji, odkrywając świat pełen spełniających się marzeń tego młodego chłopaka, który nigdy nie potrafił usiedzieć w miejscu.

„Zaczyna się. Pojawiają się nowi ludzie. Następuje pierwszy kontakt. Wyjazd „szkolnym autobusem” na camp. Spotkanie z dyrektorami… i z osobami, do których od razu podbiegłem, aby uścisnąć dłonie, bo już wcześniej poznaliśmy się w grupie na Facebooku, wymieniając pełne humoru wiadomości.”

Przez siedem wspólnych tygodni opiekowałem się jako wychowawca najmłodszą grupą chłopców w wieku od 7 do 12 lat. Razem odkrywaliśmy nowe obszary pewności siebie i obserwowałem, jaki ogromny wpływ na nich miałem. Stawali się bardziej ciekawi świata, bardziej otwarci, pokonywali swoje ograniczenia i mieli więcej uśmiechu na twarzach. To wszystko dzięki moim zajęciom… i trochę dzięki moim dowcipom! Ponieważ przez ten czas prowadziłem zajęcia z treningu siłowego, na których mieliśmy okazję być sobą podnosząc ciężary i wykorzystując różnorodne akcesoria na siłowni, żeby mieć maksymalną przyjemność z ćwiczeń. Biegaliśmy po campie dbając o naszą kondycję i rywalizowaliśmy aż do momentu, kiedy pełna energii playlista milkła. Tyle mieliśmy energii! Kochałem to!

Dodatkowo prowadziłem zajęcia dla całej mojej części campu, która liczyła często ponad 100 osób. Wyobraź sobie tyle na raz biegnących i ścigających się ze sobą… To jest dopiero ogień!

Camp to życie, które wybierasz i które pozostaje z tobą do końca. Uczy cię bycia sobą, ale też daje ci przestrzeń do stawania się zupełnie innym człowiekiem – bardziej pewnym siebie, pełnym energii, bogatszym w nowe doświadczenia, bardziej wyrozumiałym, empatycznym, ambitnym i ciekawym świata. Zrozumiałem, że nic nie przygotuje cię do życia tak jak samo życie. To podjęcie nowych wyzwań i wychodzenie poza własną strefę komfortu, nawet jeśli nie jesteś pewien, jaki będzie rezultat, sprawia, że zyskujesz większe zaufanie do siebie.

Moja rada dla ciebie: Go for it. Czytaj i pisz po angielsku, ile tylko się da. Oglądaj seriale i filmy. Buduj swoją pewność siebie, podejmując to, co sprawia ci strach. Obserwuj i otaczaj się ludźmi, którzy są ambitni i czerpią inspirację z życia oraz pozytywnych aspektów, zamiast narzekać na trudności. Przekształć problemy w lekcje i ciesz się życiem.

Te trzy miesiące dały mi możliwość wypróbowania wszystkiego, czego nauczyłem się przez ostatnie 20 lat życia. Czuję się dzięki temu silniejszy i już teraz patrzę na świat zupełnie inaczej niż wcześniej. To wszystko dzięki poznaniu niesamowitych ludzi, którzy nie tylko zostaną w mojej galerii telefonu, ale także głęboko w moim sercu, ze względu na silny wpływ, jaki mieli na moje życie.

A przy okazji zwiedziłem Nowy Jork, Filadelfię, prowadziłem samochód do Niagary… przez 6 godzin z mojego campu! To wszystko to nic w porównaniu z tym, jak bardzo zmienił mnie sam camp. Piękne widoki to jedno, ale to ludzie i wspólne doświadczenia nadają życiu barwy. (Nie jestem malarzem, ale podobno tak się mówi).

Teraz chcę spróbować jeszcze więcej z tego, co to życie ma do zaoferowania. Podróżować, pracować jeszcze dalej za granicą, lecieć do Ameryki i poznać nowych ludzi, rozpocząć własny biznes, nauczyć się 10 języków… To wszystko jest możliwe. Krok po kroku, mam więcej energii niż kiedykolwiek wcześniej. Te „wakacje” w Stanach rozpoczęły nowy rozdział w moim życiu.

Ja spełniłem swój American Dream i teraz twoja kolej. Powodzenia!

Jakub Sznajder, but you can call me Jacob.

PS. Możesz też sprawdzić moją relację z wyjazdu na instagramie: @jakubsznajder_